piątek, 19 kwietnia 2013

Apteczka

Zdrowie, jak wiadomo jest najważniejsze. Bez niego nie osiągniemy naszego celu, lub będzie to bardzo trudne.
Planując jakikolwiek wyjazd, należy zastanowić się nad długością pobytu, warunkami panującymi na miejscu, nad charakterem naszego pobytu.
Bo wiadomo, że inaczej spakujemy się na 2 tygodnie leżenia w Egipcie, inaczej na żagle na Mazurach a inaczej na trekking w Himalajach.
A na camino?


Przede wszystkim musimy spakować lekarstwa, które bierzemy zawsze (np. na nadciśnienie, na serce, leki tarczycowe itp.)

Poza lekarstwami, który każdy sam musi brać, w podstawowym zestawie będę mieć:
- leki przeciwbólowe - w moim przypadku będzie to Apap bo na ibuprofen mam uczulenie,
- bandaż elastyczny - wiadomo po co i lepiej żeby się nie przydał,
- plastry zwykłe różne rozmiary,
- gaziki wyjałowione,
- LEKO - waciki nasączaone spirytusem do odkażania
- igły do przekłuwania pęcherzy - takie igły pakowane jednorazowo do robienia zastrzyków,
- aspiryna lub coś na przeziębienie,
- maść typu Ketoprom - może przynieść ulgę kolanom po całym dniu,
- zasypka ALANTAN - do stóp, do obtartych pachwin itp (ja dokupiłam w aptece w Hiszpanii coś podobnego nazywało się FUNGOSOL - super!),
- można mieć magiczne plastry na odciski Compeed (tutaj ukłon w stronę Anety - ona miała:):):), ale można się obyć bez,
- coś na zatrucia np Nifuroksazyd
- coś na uczulenia
- tabletki do ssania na gardło (wiem z doświadczenia, jak bardzo może brakować takiej pastylki),
- Aspargin - magnez z potasem, nie łapią człowieka tak skurcze mięśni.

Mam nadzieję, że nigdy się to nie przyda podczas wędrówki, ale warto mieć ze sobą, bo można komuś pomóc.

2 komentarze:

  1. W tym roku nie biorę compeed, polecam zwykły plaster np. matopat na 1,5m do cięcia na tkaninie. Dobrze się trzyma:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednak jakiś zeszłoroczny compeed mi się zaplątał. I uratował mi życie... no może nie życie ale stopę napewno:)

    OdpowiedzUsuń