GPS+mapa i wiemy że idąc drogą AC-934 po 20km dotrzemy do Sobrado.
Śniadanie u Jezusa i w drogę.
Droga, jak to droga... Nic ciekawego.
nasza propozycja na dojście do Sobrado |
Po około 10 km natrafiamy na szlak camino norte. Są już słupki, muszelki, strzałki. Słońce ładnie wschodzi. Nogi bolą. Ale zaraz za Meson jest jeziorko i ławeczki. Można posiedzieć.
Nie wiemy kiedy przychodzimy do Sobrado.
Plecaki w kolejkę i czekamy.
Są tu zupełnie nowi ludzie. Nie znamy nikogo. Ale czujemy się jakbyśmy się znali od wielu dni wędrówki. Wystarczy uśmiech i zapytanie skąd jesteś. Mówimy skąd ruszyłyśmy, że wybrałyśmy trasę alternatywną od Lugo. Jak się szło, jaka pogoda. Czy mamy problemy z nogami. Czyli wszystko o czym się rozmawia w trakcie czekania na otwarcie schroniska.
O ustalonej godzinie brat otwiera drzwi i zaczyna się rejestracja pielgrzymów.
Pieczątka w credencialu i możemy iść do sali. Wybieramy sobie łóżka.
Albergue jest ogromne. Ale zaraz przekonamy się, że potrafi się wypełnić w chwilę. Grupa młodzieży wędruje camino norte. Zapełniają całe schronisko. Są super zorganizowani. Mają własne wyżywienie, kucharza podobnego do naszego kolegi z pracy i pełny samochód jedzenia. W kuchni dostajemy od kucharza cebulę do sałatki pomidorowej.
Dziś jest Piotra i Pawła. Przed klasztorem ustawiają się różne stragany, muzyka, scena... Fiesta. Z tego powodu apteka jest zamknięta i nie możemy kupić nic na moje uczulenie. Kościół też zamknięty - bo fiesta:) Cóż ksiądz też człowiek:)
Tradycyjnie jemy obiad, wypijam piwo. Pranie się suszy... Dzień jest piękny. Na ryneczku gra muzyka. Gdy będziemy wychodzić rano niedobitki jeszcze będą dopijać piwo :)
Będzie ciąg dalszy? Twoje wpisy są świetne, dokładnie oznaczona trasa, wyszczególnione ważne miejsca.
OdpowiedzUsuń