Fatima wita nas ciepłem i pięknym słońcem. Wysiadamy na dworcu autobusowym i pierwsze swoje kroki kierujemy do Sanktuarium. Chcemy podbić sobie paszporty pielgrzyma.
W powietrzu unosi się charakterystyczny zapach płonących świec. Tysięcy świec przyniesionych z prośbami i podziękowaniami.
Na miejscu okazuje się, że pielgrzymi przybywający do Fatimy tak jak my - czyli autobusem, nawet zaczynający swoje camino muszą szukać noclegu w innych miejscach niż albergue.
Decydujemy się na znane nam miejsce - pensjonat Ojców Marianów.
Jest jeszcze jedna pilna sprawa. Dentysta.
Bolący ząb jest bardzo uciążliwy dla naszej Anety i musi koniecznie iść do tutejszego gabinetu.
W biurze pielgrzyma podają nam adres dentysty, więc możemy spokojnie czekać na wizytę. Idziemy tylko sprawdzić gdzie to jest.
Aneta szybko przeprowadza konsultacje z siostrą co ma powiedzieć, aby zęba nie wyrwali tylko leczyli.
Po wyjściu z gabinetu jest jak nowa ta nasza Aneta.
|
gabinet dentystyczny w Fatimie |
Możemy udać się teraz do Sanktuarium i spokojnie tam być. Mamy czas aby iść na kalwarię, na wieczorną procesję. Mamy tu spędzić 2 noce. Jest pięknie. Nie umiem opisać tego słowami, więc tylko kilka zdjęć.
|
Bazylika |
|
dróżki kalwaryjskie |
|
w osłonie wyciągów dymu odbija się wieża bazyliki |
|
płoną prośby i podziękowania |
|
świece uginają się od ciepła innych świec |
|
wieczorem morze świateł na procesji |
|
ile tysięcy kolan wygładziło te płyty? |
|
ludzie proszą i dziękują |
|
aż ciemno od świec |
|
świece niosą ze sobą światło |
|
ugięłam się ale płonę |
|
prosisz czy dziękujesz? |
Po dwóch nocach spędzonych w Fatimie aż nie chce mi się wyjeżdżać dalej. Mogłabym zostać. Ale mamy już plan i postanowienia. Kolejną noc śpimy w Porto. Jeszcze ostatni rzut oka na Bazylikę, o 6.30 jest Msza św. w języku polskim więc z chęcią idziemy. Potem śniadanie i plecaki na plecy i na dworzec.
Na śniadaniu spotykamy czworo Polaków, którzy przyjechali tu motorami. Piękne maszyny. Fajnie się gada, ale na nas czas. Porto czeka.
|
współczesne tworzenie się stalaktytów w naszym pensjonacie |
|
śniadanie królów |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz