niedziela, 27 października 2013

Lizbona pachnąca ....

Camino rozpoczynamy i kończymy w tym pięknym mieście.
Przylatujemy na miejsce, rozeznajemy się w metrze i ruszamy do naszego pensjonatu, który wcześniej zarezerwowała Aneta.
Mamy mało czasu więc tylko szybki wypad do parku Edwarda VI- z pięknym widokiem na Lizbonę i musimy iść spać aby nazajutrz ruszyć w dalszą drogę.
Ale powrót mamy tak zaplanowany, że jeden dzień spędzamy w Lizbonie.
Nie będzie to przewodnik po Lizbonie.
Przewodniki można znaleźć na innych stronach. :)
Ja planując podróż przez Lizbonę korzystałam ze strony www.krzysztofgierak.pl
Na tej stronie znalazłam wiele praktycznych informacji na temat atrakcji turystycznych, metod poruszania się itp.

Wiedząc jak się porusza po Lizbonie, po przylocie kupujemy w metrze bilety - najpierw kartę Viagem za 0.5E , a następnie doładowujemy ją biletem jednorazowym.
Karta nam zostaje na przyszłość. Czyli na rok. :)
bilecik
Po powrocie do Lizbony jest jak znalazł - doładowujemy ją po raz kolejny i przyjeżdżamy do naszego hoteliku.
Na następny dzień kupujemy już bilet całodobowy za 6E.
Dzięki niemu możemy jeździć metrem, tramwajami, windami, autobusami - z czego korzystamy skwapliwie.
Mieszkamy blisko niebieskiej linii metra więc do centrum możemy dojechać bez przesiadek.

Rozpoczynamy naszą wędrówkę po Lizbonie od wizyty nad rzeką Tag i widokiem na most 25 kwietnia. Jest identyczny jak ten w San Francisco. Ruszamy niespiesznie wzdłuż brzegu. Po chwili wyłania się Katedra. I tam kierujemy swe kroki. Nie jest to łatwe - bo pod górę, ale po camino mamy wprawę. Przy okazji podziwiamy manewrowanie samochodem dostawczym, który skręca w jedną z ulic. Nawigują go inni. Mija zaparkowane auta o włos. Nie można tego powiedzieć o znaku drogowym... ale trudno... :)

katedra - Se
Katedra jest piękna. Dostajemy nawet sello do naszych paszportów pielgrzyma. Zwiedzamy z zachwytem i skupieniem. 
Przed katedrą jest przystanek tramwaju 28. Jedziemy kawałek. Wysiadamy na placu widokowym, potem na kolejnym. 
uliczka w Alfamie
Widzimy kierunkowskaz - zamek- więc idziemy tam. Wspinamy się na wzgórze. Podziwiamy dekoracje miasta. Jest czerwiec więc święto patrona Lizbony - św. Antoniego.
Zamek już z zwenątrz robi wrażenie.
Kupujemy bileciki i udajemy się na niespieszne zwiedzanie.
zamek św. Jerzego

kora dębu korkowego

widok z zamku na Tag
Całe miasto jest doskonale widoczne. Są tu kawiarnie - można usiąść i delektować się widokiem.
W zamku w wieży co pół godziny jest niecodzienny pokaz "szpiegowskiego urządzenia" - jest to ciekawy peryskop, dzięki któremu można obserwować miasto.
zamek
widok z zamku
zbliżenie na Igreja do Carmo i Elevador Santa Justa
Po wyjściu z zamku zjadamy obiad - menu (juz nie peregrino). Popijamy piwem i winem. 
obiadek zjedzony
Ruszamy dalej. Sklepiki są rajem dla miłośników zakupów. My też kupujemy pamiątki. Schodzimy do przystanku tramwaju 28 i jeździmy sobie po trasie chwilę robiąc przystanki na zwiezanie. 
nie mogłam się zdecydować
te jeszcze inne...

28 - uwielbiam
Potem wysiadamy i szukamy dojścia do słynnej windy Elevador Santa Justa. 
Mamy bilet na wszystko więc możemy też wjechać na górę. Nie możemy tylko wejść na platformę widokową, ale spod niej świetnie widać.
Najpierw jednak idziemy do kościoła Igreja do Carmo. Został zrujnowany podczas trzęsienia ziemi w 1755 roku. Zachowano ruiny na pamiątkę tych zniszczeń.

elevador - szczegóły

fragment chrzcielnicy

św. Jan Nepomucen
kościół - pomnik

widok na zamek z punktu widokowego koło kościoła karmelitów
Zjeżdżamy windą i idziemy na Praça da Figueira - tam wsiadamy do tramwaju 15 i jedziemy do Belem. Przejazd pod mostem 25 kwietnia robi wrażenie. W końcu wysiadamy i idziemy podziwiać pomnik odkrywców, wieżę Belem i w drodze powrotnej klasztor hieronimitów.



już niedaleko....

pomnik odkrywców w dzielnicy Beelem

szczegół pomnika
Wracamy potem do centrum Lizbony, przesiadamy się na metro, i wracamy do naszego pensjonatu. Jutro powrót do domu...
Jeszcze tylko z naszego noclegu sprawdzamy dokładnie jak dojść do stacji Saldanha skąd pojedziemy na lotnisko.

A czemu Lizbona pachnąca.....?
No właśnie, jak czasami zaleci to wiadomo czym:

no własnie...... :)
Ale w Lizbonie jest PIĘKNIE !! i chcę jeszcze raz:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz