niedziela, 26 maja 2013

stare vs nowe

Czyli w sztruksach też da się zdobyć Pik Czerskiego...

Ale na poważnie. Ruszam za... 5 dni. Wszystko prawie gotowe. Jest kilka nowych rzeczy, są i stare. Są i doświadczenia w poprzedniego camino.
Ale była i przeprowadzka (wczoraj) i wszystko jest - no właśnie- gdzie???Gdzieś tam w pudłach / workach / walizkach / plecakach...
Więc po spokojnej parapetówce, z małym incydentem pożaru w kuchni, rozpoczęłam poszukiwanie rzeczy 'caminowych'.
Efekt prawie 100% znalezionych (brak tylko sandałów i japonek pod prysznic):



- śpiwór
- kurtka
- peleryna wojskowa i chusta buff
- miseczka plastikowa, kubek metalowy, ładowarka (w środku)
- 4 x skarpetki, strój kąpielowy, 4 x majtki, stanik sportowy
- kurtka polarowa, bluza, koszula
- apteczka
- 3 x koszulka 'kosmiczna', czołówka
- zestaw do spania
- spodnie z odpinanymi nogawkami i legginsy
- chusteczki higieniczne
- aparat
- ręcznik
Brakuje tylko grzałki, kosmetyczki, czapeczki, sandałów, klapek, saszetki na dokumenty, papieru toaletowego, herbaty, 6 x kisielu słodka chwila, 1 x pasztet, 4 x dżem w malutkich opakowaniach, scyzoryka, sztućców plastikowych. No i kijków trekkingowych.

Kosmetyczka, pewnie zawartość ulegnie zmianie, bo jest na dwie osoby i brakuje jeszcze gąbki, obcinacza do paznokci itp.
Mam jeszcze to słynne mydło w listkach, ale kolega, który właśnie wrócił z Bali mówi, że to jest porażka. Wystarczy lekko wilgotny palec i listki sklejone. Robi się kostka mini.... Więc myślę co zrobić.

Jest modyfikacja: wyrzuciłam mydło w kostce i te małe żele i wzięłam jeden duży szampon do wszystkiego.

Dobrze, że w kościele przypomniało mi się gdzie może być scyzoryk.... Pakowanie trwa.
Apteczka:

- aspiryna
- krem do opalania (30)
- Voltaren
- smecta
- igły do pęcherzy
- espumisan
- LEKO
- plaster z metra
- wapno
- apap
- pilnik i scyzoryk
- tribiotic
- Aspargin 
- orofar
- nifuroksazyd
- fungosol (coś jak nasz alantan - kupiony w Hiszpanii)
- zawieszka z grupą krwi
- agrafki
- karty EKUZ i ICE


PS. Pik Czerskiego da się zdobyć w sztruksach!





---------
Informacja dla wielbicieli 'marek' nie wszystko jest z Decathlona!!!!!:
- śpiwór jest firmy Małachowski wypełniony naturalnym puchem
- koszula w tropiki z filtrem UV Salewa 5C
- spodnie Hi Mountain
- skarpetki Hi Mountain oraz Rhoner
- kurtka Campus
- peleryna wojskowa z cordury
- plecak Deuter
- buty Tecnica, sandały Keen
- ręcznik z campusa
------------------------------------------------------------------------------
uzupełnienie po camino:
Krem do opalania się nie przydał :(
Nie używałam też prawie nic z apteczki (na szczęście!!!!!!!!!!) ale nie żałuję, że ją miałam.
Dobrze, że miałam 4 pary skarpetek, bo w jednej zrobiły mi się dziury na piętach i nie mogłam w nich iść.
Koszula tym razem się nie przydała oprócz chodzenia w Porto i w Santiago.
Legginsy - super pomysł - sprawdziły się.
Strój kąpielowy - po raz kolejny niosłam go bez sensu....
Miałam jeszcze takie lekkie spodnie materiałowe ale następnym razem bym ich nie brała.
Do chodzenia po dojściu do schroniska miałam sandały Keen - polecam!


1 komentarz:

  1. Witaj, wyposażenie wydaje się być optymalne ale droga wszystko zweryfikuje ;) Tam szybko się przekonasz czego Ci brakuje a czego nie potrzeba. Ja przed wyjazdem słuchałem różnych porad a na miejscu okazał się że każdy ma swoją drogę a na niej swoje potrzeby :) To co mi konieczne nie zawsze tobie się przyda. A która trasą będziesz iść ? Francuską ? Daję Ci tydzień i być może sama coś zaczniesz wyrzucać z plecaka. Kosmetyki i apteczkę tez ogranicz do min ale sama wiesz z czym możesz miec problem tzn. jak zazwyczaj nie boli cię głowa to nie bierz tabletek na zapas itp. W hiszpani można kupić wszystko i ceny nie są wcale wygórowane no a po za tym pamiętaj tam nie będziesz sama ;) wystarczy tylko pokazać że coś nas boli a zaraz ktoś przyjdzie z pomocą w albergach tez zazwyczaj sa podręczne apteczki. Mydło w listkach fajne w trasie to nic nie waży więc nie szkodzi wziąć a po drodze woda z butelki i można ręce odświeżyć a tak kostka białego jelenia wystarcza do kąpieli i prania ;)

    Biorąc pod uwagę ciężar trzeba pamiętać o tym że codzień bierzemy także wodę, chleb czy owoce i dodatki to zawsze ok. 1 kg więcej conajmniej.
    Jeśli mogę coś doradzić nie brałbym nic do jedzenia, kupując w sklepach można za kilka euro euro wyżywic się na cały dzień więc po co nosić :)

    Ja na przełomie marca i kwietnia przeszedłem trasę z SJPdP do Santiago i Fisterry. Idąc pamiętaj aby słuchać swojego ciała i iść tyle ile możesz, staraj się nie planować i idź za sercem a dojdziesz tam gdzie masz dojść i tam spotkasz ludzi których masz spotkać!

    Buen Camino:)

    OdpowiedzUsuń